W połowie 1918 roku było wiadomo, że panowanie Austriaków w Krakowie kończy się. Prace niepodległościowe prowadzono tutaj w kilku ośrodkach. Ważną w nich pozycję zajmował płk Bolesław Roja, były dowódca z Legionów Polskich.
28 października 1918 roku zebrani w magistracie politycy galicyjscy utworzyli Polską Komisję Likwidacyjną do której weszli m.in. Wincenty Witos, Ignacy Daszyński i Włodzimierz Tetmajer. W uchwale stwierdzono, że ziemie będące dotąd pod zaborem austriackim należą do Polski.
O wystąpieniu zbrojnym zdecydowała determinacja por. Antoniego Stawarza z 57 pułku piechoty, który założył siatkę konspiracyjną wśród Polaków w armii austriackiej. Porucznik odbywał służbę w koszarach przy ul. Kalwaryjskiej w Podgórzu[1].
31 października 1918 roku por. Stawarz w koszarach przy ul. Kalwaryjskiej zarządził alarm załogi. Na sygnał dany przez Stawarza spiskowcy na czele z ppor. Ignacym Śnigowskim otoczyli zaskoczonych żołnierzy, a porucznik przemówił do nich:
„Polacy w Galicji, nie mogąc się doczekać dobrowolnego opuszczenia ich ziemi przez zaborców, zmuszeni są użyć w tym celu siły. Oznajmiam wam, iż jesteście rozbrojeni. Wasi dawniejsi dowódcy przestali być dzisiaj nimi, a ja z rozkazu Rządu Polskiego obejmuję tu władzę”[2].
Równocześnie ppor. Franciszek Pustelnik z 56 pułku piechoty rozbroił załogę w koszarach przy ul. Wielickiej[3].
Teraz grupy żołnierzy-spiskowców, do których dołączali cywile, przybyły na Rynek Podgórski. Stąd por. Stawarz wydał rozkaz marszu na Kraków.
W pierwszej kolumnie dowodzonej przez ppor. Pustelnika i por. Ludwika Iwaszkę był też oddział ochotników Józefa Badziocha z Prokocimia. Drugą prowadził ppor. Śnigowski, razem z nim maszerował por. Hustak z grupą Czechów i Słowaków. Zajmowali budynki rządowe, rozbrajali żołnierzy austriackich, nawoływali mieszkańców do czynu.
Stojący na czele Komendy Wojskowej w Krakowie gen. Siegmund Benigni na wieść o rozruchach, udał się do magistratu. Tam czekali już przedstawiciele Komisji Likwidacyjnej. Nastąpiła dramatyczna rozmowa:
„Brygadier Roja obejmuje komendę, którą panowie mu oddacie.
− Jak to ? – pyta przygnębiony hr. Benigni.
− Bardzo po prostu – rzekł Roja – Najstarszy oficer polski w każdym oddziale i zakładzie wojskowym odbierze komendę w moim imieniu!
− Ja muszę mieć polecenie z ministerstwa wojny.
− Nie istnieje już – odpowiada hr. Skarbek.
− To od Naczelnej Komendy!
− Za późno, ekscelencjo – oświadcza Roja – Panowie będziecie zmuszeni oddać władzę!”[4].
Następnie Roja udał się do gmachu Komendy Wojskowej przy ul. Stradomskiej. Zwolnił ze służby urzędników obcokrajowców. Polakom nakazał nadal pełnić swe obowiązki. Stąd rozsyłano rozkazy i odbierano meldunki o przejmowaniu władzy.
W tym czasie nastąpiło zajęcie odwachu przy wieży ratuszowej na Rynku Głównym. Przy aplauzie tłumów komendant ostatniej warty austriackiej przekazał odwach pierwszej warcie polskiej.
Dzięki przewrotowi udało się zabezpieczyć i przejąć dla wolnej Polski magazyny wojskowe, zaopatrzeniowe, żywnościowe i koszary. Wyzwolenie Krakowa dokonało się bez rozlewu krwi[5].
Autor tekstu: Janusz Tadeusz Nowak (Muzeum Krakowa)
[1] Teraz w tym miejscu znajduje się Plac Niepodległości oraz kompleks zabudowań Klubu Sportowego Korona.
[2] Antoni Stawarz, Gdy Kraków kruszył pęta. Kartki z pamiętnika oswobodzenia Krakowa w 1918 roku. Wstępem i objaśnieniami zaopatrzył dr Jan Czapliński, Kraków 1939, s. 98.
[3] Obecnie ma tutaj swoją siedzibę Muzeum Podgórza – oddział Muzeum Krakowa.
[4] Klemens Bąkowski, Kronika Krakowa od 1918 do 1923, Kraków 1925, s. 18−19.
[5] Więcej na temat wyzwolenia Krakowa w: Janusz Tadeusz Nowak, Wieża Wolności 1918. W setną rocznicę wyzwolenia Krakowa, Kraków 2018.