• 16 lipca 2024 17:42

Wiersze poetki Janiny Malickiej

mar 14, 2024 #Senior, #seniorzy

Z przyjemnością prezentujemy wiersze pani Janiny Malickiej z Końskich – utalentowanej seniorki, która zdobyła wiele nagród doceniających jej twórczość. Zapraszamy do zapoznania się z jej biografią oraz wierszami. Poniżej w tekście “wiersz o pani Walewskiej”, a w sekcji zdjęć kolejne dwa wiersze – “jak drogie pamiątki” i “kartka z kalendarza – 16 kwietnia 1954”.

Biografia

Jest absolwentką tamtejszego liceum ekonomicznego. Pierwsze wiersze zaczęła pisać w 1978 roku, a jej pierwsze osiągnięcia literackie to wydany w Czeladzi tomik wierszy pt. „Myśli dojrzałe”.

Od 2015 r . działała aktywnie w Warsztatach Literackich prowadzonych  przez

Bibliotekę Publiczną w Stąporkowie. Trzykrotnie była laureatką Konkursu Literackiego „Ekologia w Poezji i Prozie. Piękno w zasięgu ręki” organizowanym przez powyższą bibliotekę. Od 2015 roku wiersze Pani Janiny drukowane były w „Ars Pro Memoria” –świętokrzyskim magazynie kulturalno-literackim. Wiersze poetki ukazują się także na stronie Zrzeszenia Literatów Polskich w Chicago. W 2016 roku zdobyła trzecią nagrodę w kategorii „Poezja biała” w jubileuszowym konkursie Wąglański Maj Poezji. Wtedy wydała drugi tomik wierszy pt. „W ogrodach moich marzeń”.

W 2017 roku została członkiem Zrzeszenia Literatów Polskich im. Jana Pawła II w Chicago. Zajęła III miejsce w Otwartym Konkursie Poetyckim „Kazimierskie Wierszobranie” w Kazimierzu Dolnym. W XVII Ogólnopolskimi Polonijnym Konkursie Poetyckim im. Leopolda Staffa jej wiersz „Rozprawka z poezji”

został wyróżniony drukiem w wydawnictwie pokonkursowym. W internetowym  głosowaniu redakcji „Echo Dnia” zdobyła tytuł Człowieka roku 2017 w dziedzinie „Kultura” w powiecie koneckim. W konkursie Jednego Wiersza podczas IV Nocy Poezji i Muzyki w Radomsku organizowanym przez Stowarzyszenie Literackie „Ponad” zdobyła drugą nagrodę. Zajęła pierwsze miejsce i wyróżnienie w konkursie „Tam gdzie Duch Narodu żyje” z okazji stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę zorganizowanym przez Zrzeszenie Literatów Polskich im. Jana Pawła II w Chicago.

O osiągnięciach pani Janiny można by mówić bez końca. Warto jednak dodać, że zdobyła również wyróżnienie w konkursie na najpiękniejszy wiersz walentynkowy zorganizowany przez redakcję naszego „Głosu Seniora”.

Wiersz o pani Walewskiej Cz. I

To była nietuzinkowa osoba mówili na wsi – błękitna krew

Pani Walewska przyjechała ze stolicy do Ukochanej Krainy

Lubiłam patrzeć w Jej wielkie czarne oczy słuchać jak mówi

Niemłoda i małego wzrostu korpulentna przecudowna Pani

Pamiętam Ją dokładnie bo pracowała w Szkole Podstawowej

Była naszą bibliotekarką bardzo uporządkowaną i z zasadami

Garsonki z jedwabiu zachwycały całą wieś warszawską modą

Przywoziła je córka – piękność nad pięknościami – pamiętam

Mieszkała w bardzo dużym drewnianym domu z okiennicami

Duże z piaskowca sfatygowane już życiem kamienne schody

Pod oknami ciekawskie malwy które mnie stale wypatrywały

W południe ciche przesiadywałam tam na ciepłym kamieniu

Wyobrażałam sobie jak musi być w tym dużym domu bogato

Okiennice chichotem wiatru pisały skrzypiące wiejskie teksty

Ten strojny dom malował na mojej dziecięcej buzi ciekawość

Włosy muskały dochodzące z niedalekiej rzeki nuty tataraku

Jak tylko pamiętam chodziłam swoimi wiejskimi ścieżkami

Interesowały mnie kolorowe ogródki i podniebne skowronki

Wiejski pielgrzym który tak bardzo ukochał swoją przyrodę

Stroił wiejskie kamienie wonnymi ziołami nucił im piosenki

Niech skrzydła tego wiersza pofruną do samego nieba

Niech przytulą uwielbianą przeze mnie Panią Walewską

Wiersz o pani Walewskiej Cz. II

Wielka to szkoda że nie pamiętam dziś imienia Pani Walewskiej

Ale za to mam przed oczami dokładny portret w złotych ramach

Inteligentna zapewne dziecko Warszawy mówiąca jak nikt na wsi

Pewno szkolne koleżanki dawno zapomniały o Pani bibliotekarce

Lubiłam kiedy mówiła do dzieci z uśmiechem gestykulując ręką

Drobnym kocim krokiem szła z drewnianą skrzyneczką pełną kart

Nie lubiła gwaru więc wypożyczaliśmy książki w ciszy i spokoju

Patrzyliśmy w te cygańskie oczy Warszawianki jak w święty obraz

Jeszcze dziś słyszę te piękno-brzmiące rozmowy z Panią Walewską

Widzę na tej jasnej zadbanej twarzy mocne rumieńce na policzkach

Często marzyłam żeby choć jeden raz zerknąć do jej otwartej szafy

Żeby zanieść Jej w podzięce bukiecik z maków chabrów i rumianów

Cieszyłyśmy się że ta pseudo biblioteka mieściła się w naszej klasie

Mogłyśmy dotknąć tych jedwabnych i dżersejowych sukien garsonek

W tamtych czasach i do tego na wsi to była wyjątkowość jakich mało

Już dawno chciałam o Pani Walewskiej napisać – bardzo Ją lubiłam

Tak bardzo się cieszę że nie wygasły we mnie te piękne wspomnienia

Że te wersy pisane nutą wielkiego szacunku i w uśmiech wystrojone

Będą od tej północy aż po zawsze w strofie słońcem jasnym i sercem

Ze śpiewem spełnienia z radością rozświetlonych lamp – pora na sen

Wiersz o pani Walewskiej Cz. III

Dwa moje wiersze o Pani Walewskiej przypadły do gustu

Wielbiciele wierszy zauroczeni tekstem poprosili o więcej

Boże jakie to miłe – myśli w głowie cykają jak świerszcze

Ożyły drzemiące kwiaty przeszłości – drogie wspomnienia

Duma pamięci ogromna ucieszyły się gowarczowskie ulice

Dotarły nowe wiadomości z życia Pani Wandy Walewskiej

Z ławek szkolnych przeszłość kłania się pozdrawia dziękuje

Jeśli w człowieku jest dużo człowieka to świat Cię zapamięta