• 29 listopada 2024 04:54

Roby Lakatos oczarował słuchaczy – Czwarty dzień 54. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju

Wielka energia, wirtuozeria, ogromne emocje, gorące rytmy, doskonała muzyka– Roby Lakatos wystąpił w Krynicy! Ten węgierski skrzypek, znany i podziwiany na wszystkich kontynentach,zagrałwczorajwieczorem w Pijalni Głównej w ramach 54. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju udowadniając, że skrzypce nie mają dla niego tajemnic.Artyście towarzyszyli świetni muzycy: Anna Wandtke (skrzypce), Jenö Lisztes (cymbały), Paweł Zagańczyk (akordeon), Kálmán Cséki (fortepian) i Sebastian Wypych (kontrabas, kierownictwo artystyczne). Publiczność przyjęła występ artystów owacyjnie, zmuszając ich do dwóch bisów. I tak nadprogramowo zabrzmiały na finał: czardasz Montiego i wiązanka polskich melodii „Szła dzieweczka do laseczka” oraz „Pije Kuba do Jakuba”.

Val Rae Photography @photo_valrae

Ponadto z zespołem zaśpiewała także Paulina Rogóż-Migacz (sopran), absolwentka Akademii Muzycznej we Wrocławiu, artystka która już pokazała się na tegorocznym festiwalu w ramach cyklu „Estrada młodych”. W jej wykonaniu usłyszeliśmy trzy operetkowe arie: „Kiedy skrzypki grają” z „Cygańskiej miłości” Lehára, „Czardasz, czardasz” z „Księżniczki Czardasza” Kálmána oraz „Pieśń o Vilii” z „Wesołej Wdówki” Lehára.

Na taki koncert publiczność krynicka czekała z niecierpliwością. Bowiem Roby Lakatos to showman, muzyczny czarodziej. Niektórzy nazywają go nawet zwierzęciem scenicznym. To trafne określenie, bo muzykę skrzypek czuje jak mało kto i widać, że gra sprawia mu olbrzymią przyjemność. Właściwie on cały jest muzyką. A i repertuar wieczoru był niezwykle porywający. Zabrzmiały melodie cygańskie, bułgarskie, rumuńskie, tureckie i oczywiście… czardasze. A skrzypek oczarował publiczność.

Val Rae Photography @photo_valrae

Piękne linie melodyczne, skomplikowane rytmy, szybkie tempa wymagają wirtuozerii. Ale dla Roby’ego, pochodzącego ze słynnego muzycznego klanu węgierskich Cyganów, najważniejszy nie jest wirtuozowski popis, lecz wspólne muzykowanie. Najbardziej wzruszającym momentem wieczoru stała się prezentacja głównego tematu z filmu „Lista Schindlera”. Roby Lakatos zagrał go tak przejmująco, że wiele osób z publiczności uroniło łzy. Wielki aplauz zebrała suita z słynnego musicalu „Skrzypek na dachu” Bocka. Tak pięknie współbrzmiącego zespołu jak w tych utworach dawno nie słyszałam.

Val Rae Photography @photo_valrae

Sztuka Roby’ego Lakatosa nie zna granic. Dlatego artysta zachłystuje się artystyczną wolnością i fascynuje nią publiczność. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Ten skrzypek, będący połączeniem niezwykłego temperamentu i wielkiego talentu bez wysiłku uwiódł publiczność. Z uśmiechem podrzucał zespołowi improwizacje, sprawdzając, czy pozostali muzycy będą za nim nadążali. I nadążali fantastycznie, stanowiąc doskonałych partnerów dla tego wielkiego maga muzyki.

Val Rae Photography @photo_valrae

Koncert cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Wśród publiczności znaleźli się przedstawiciele Województwa Małopolskiego – Iwona Gibas, członek zarządu oraz Monika Gubała, dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego – Piotr Ryba, burmistrz, gospodarz Krynicy-Zdrój oraz delegacja samorządowców z zaprzyjaźnionej Krynicy Morskiej.

Roby Lakatos wraz ze skrzypaczką Anną Wandtke i kontrabasistą Sebastianem Wypychem był także gościem Piotra Nędzyńskiego w ramach przedpołudniowych „Spotkań z Gwiazdą”. W tym międzynarodowym spotkaniu, bo rozmowa toczyła się w trzech językach, głównym tematem była muzyka Cyganów i opowieść o tym jak ważnym instrumentem dla Cyganów są skrzypce. Roby Lakatos przypomniał, że wywodzi sięz legendarnej węgierskiej dynastii skrzypków zapoczątkowanej przez Janosa Bihariego zwanego cygańskim Paganinim, który cieszył się dużym uznaniem na dworze Habsburgów.  I jak zaznaczył artysta, w 1814 roku grał na Kongresie Wiedeńskim. Jego sztuką zachwycali się Beethoven i Liszt.

Val Rae Photography @photo_valrae

Roby Lakatos grę na skrzypcach zaczynał jako kilkuletnie dziecko, a jako 9-latek był już prymistą w cygańskim zespole. Nie przeszkodziło mu to odebrać klasycznego wykształcenia muzycznego i w 1984 roku ukończył Budapeszteńskie Konserwatorium im. Béli Bartóka z najwyższą nagrodą. Jego artystyczną drogę powtarza teraz kilkuletni syn, który już od trzeciego roku życia gra na skrzypcach. Ale Roby Lakatos jest także kompozytorem, aranżerem, jazzmanem. Porusza się z wielką swobodą po stylach i gatunkach muzycznych. Występował z wielkim powodzeniem z muzykami klasycznymi jak choćby Marthą Argerich, czy z Maximem Vengerovem czy legendą jazzu Stéphanem Grappellim. Podczas spotkania artysta przyznał, że bardzo ceni muzykę Henryka Wieniawskiego. Podkreślił także, że Polska to bardzo muzykalny naród i jako przykład podał, że większość jazzowych skrzypków to Polacy.

Val Rae Photography @photo_valrae

Światowo i bardzo muzykalnie było także na koncercie popołudniowym w Starym Domu Zdrojowym, gdzie zagrała Krynicka Orkiestra Zdrojowa im. Adama Wrońskiego przedstawiając „Wiązankę melodii świata”. Muzyków od pulpitu poprowadziła skrzypaczka Alicja Bogucka, a wprowadził publiczność w świat prezentowanej muzyki – Jacek Woleński. Zabrzmiały takie utwory jak m.in.: wiązanka „Melodie świata” Reisingera, walc „HIszpania” Waldteufela, intermezzo „Na perskim rynku” Katelbey’a, „Tyrolskie tango” Horbowskiego, wiązanka krakowiaków „Na krakowskim rynku” Wesołowskiego, „Japońska herbaciarnia” Winklera, „Fantazja ukraińska” Reinholda, orientalny marsz „Salem Aleikum” Haberli oraz galop „Pif-paf” Adama Wrońskiego, twórcy Krynickiej Orkiestry Zdrojowej, którego nazywano polskim Straussem.

Tym koncertem orkiestra nawiązała do repertuaru wykonywanego w europejskich kurortach. Bo warto przypomnieć, że krynicka orkiestra, która gra nieprzerwanie od założenia w 1875 roku,należy do najstarszych w Polsce. Piękna to muzyczna tradycja Krynicy-Zdrój.

Tekst:
Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz
rzecznik 54. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju 
Zdjęcia: Val Rae Photography @photo_valrae

Skip to content