• 6 lipca 2024 23:40

Wyjątkowo trudne trasy Rajdu Safari, Polacy jadą dalej

Piątkowy etap Rajdu Safari (25 czerwca)  przyniósł sporo dramatycznych sytuacji – wiele załóg (w tym z czołówki rajdu) musiało wycofać się z powodu poważnych uszkodzeń aut.

Sobiesław Zasada jechał ze stosunkowo wysokim numerem startowym (36), po trasie bardzo już zniszczonej przez poprzedzające załogi. Problem pojawił się na odcinku specjalnym Kedong (najdłuższym w całym rajdzie – 33 km), w dodatku wyjątkowo trudnym pod względem nawierzchniowym. Już za pierwszym przejazdem tej próby poważnie uszkodzili na niej swe auta m.in. Elfyn Evans (Toyota) i Dani Sordo (Hyundai), zaś Sebastien Ogier stracił tam sporo czasu po uszkodzeniu zawieszenia. Na rozkopanej nawierzchni podczas ponownego przejeżdżania w drugiej pętli warunki były o wiele gorsze i to sprawiło, że Sobiesław Zasada utknął tam w głębokich koleinach, wyżłobionych przez mocniejsze auta.

To jest niewiarygodnie trudny rajd, tak dziurawych dróg jeszcze nie widziałem. Cały czas się jedzie tak, jakby miało się wykończyć samochód, ale wierzę, że to wytrzyma – powiedział Zasada w parku serwisowym.

Załoga Sobiesław Zasada/Tomasz Borysławski plasuje się na drugim miejscu w klasie RC3 i na 23. miejscu klasyfikacji generalnej i jutro będzie kontynuować jazdę.

Z kolei debiutanci w rajdach rangi WRC Daniel Chwist i Kamil Heller (Ford Fiesta Rally2) zaimponowali dynamiczną i skuteczną jazdą, dzięki czemu po siedmiu odcinkach specjalnych wśród załóg w autach klasy RC2 ustępują tylko kenijskiej załodze Onkar Rai/Drew Sturrock (Volkswagen Polo Gti R5). W klasyfikacji generalnej plasują się na świetnym 9. miejscu.

– Daniel jedzie bardzo dobrze i wydaje mi się, że ma duże szanse żeby zająć wysokie miejsce w tak trudnym rajdzie – dodał Sobiesław Zasada.

Po groźnej kraksie na szybkiej sekcji OS6 (Kedong 2) odpadł Martin Prokop (Ford Fiesta). Poważnemu wypadkowi na tym samym odcinku uległ też Kenijczyk Tejveer Rai (VW Polo GTI) – jeden z lokalnych faworytów rajdu. Po dachowaniu przez przód został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Nairobi.

Piątkowy etap potwierdził obawy, że tegoroczne trasy nawet dla czołowych uczestników mistrzostw świata WRC są wyjątkowo trudne. Na każdym oesie zachodziła konieczność nadawania czasów dla licznych załóg, które nie mogły pokonać próby w sportowej rywalizacji.

Sobotni etap afrykańskiego rajdu ma postać dwóch pętli na północ od jeziora Naivasha. Rozpocznie się o godz. 7:08 czasu polskiego od odcinka Elmenteita 1 (14,67 km), a teoretycznie zakończy około godz. 16 czasu polskiego odcinkiem specjalnym Sleeping Warrior 2 (31,04 km).

fot.: Materiały Prasowe