Grupa kilkudziesięciu słuchaczy Kazimierzowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Bydgoszczy wypoczywa w malowniczym i zielonym miasteczku PANTALEIMONAS. Jego największą atrakcją jest piękna piaszczysta plaża i czyste morze Egejskie.
Historia Paleos Panteleimonas sięga XIV wieku. Osada została założona przez pasterzy wypasających swoje stada owiec i kóz na stokach Masywu Olimpu. Miejscowość nigdy nie przekształciła się w miasto. Jest praktycznie zapomnianą wioską gdzieś daleko w górach.
– Jedna grupa KUTW-wiczów poszła zwiedzać położony na wzgórzu Stary Panteleimon. Jest to 200-letnia wioseczka położonej na zboczach niskiego Olimpu. Zachowały się tu domostwa i stary kościółek pod wezwaniem św. Panteleimona. Po środku wsi znajduje się przepiękny plac porośniętym platanami. Cała wioska pachnie ziołami. Znajdują się tu liczne sklepy z pamiątkami i urocze knajpki. Nasze koleżanki “szalały” z zakupami w miejscowych sklepach. Na tutejszych kupców padł blady strach. Nie nadążają ze sprowadzaniem nowego towaru. Szczególne dotyczy to branży spożywczo-owocowo-monopolowej. Tak samo w sklepach odzieżowych. Towar dzięki bydgoszczankom znika migiem z wieszaków. Zdziwiły nas nieco tutejsze standardy sanitarne. W łazienkach brak zasłon pod prysznicem. Trudno też się przyzwyczaić do konieczności wyrzucania zużytego papieru toaletowego do woreczka a nie do muszli. Za to w kranach naszego pensjonatu płynie słodka i czysta woda źródlana. Można ją pić bez przegotowania– relacjonuje słuchaczka KUTW, Kazimiera Kowalczyk.
– W czasie turnusu zaplanowano cztery wycieczki po Morzu Egejskim. Ich koszt jest wliczony w cenę pobytu. W piątek, 10 września,słuchacze Kazimierzowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Bydgoszczy wyruszyli z miasteczka PANTALEIMONAS na całodzienną wycieczkę. Celem rejsu byłaurokliwa wyspa SKIATHOS położona na Archipelagu Sporadów. Pogoda przez cały dzień była jak na zamówienie. Lekka bryza, temperatura koło 30 st. C i ani jednej chmurki.
Podczas całego rejsu o wyśmienitą zabawę na statku dbał przeuroczy kapitan Kostas. Jego popisowym numerem było odebranie z płynącego równolegle innego statku tacy w kieliszkami pełnymi wina. Pomimo falującego morza nie uronił ani kropli. Na pokładzie głównym punktem programu była oczywiście nauka Zorby. Najlepsi tancerze byli częstowani pyszną Metaxą. Wprost do gardeł wlewał ją z kranika w olbrzymiej butelce sam kapitan Kostas. Na wyspie leżakowaliśmy na plaży Koukounaries. Na długo pozostanie nam w pamięci jej znany na całym świecie “złoty” piasek. Po opłynięciu wyspy z daleka podziwialiśmy urokliwą “cerkiew na skale” znaną z filmu „Mamma Mia”. Zmordowani ale szczęśliwi i dzięki świetnemu przewodnikowi pełni wrażeń, wróciliśmy na kwatery ok. godz. 22.00. W sobotę od rana czeka nas kolejna wyprawa. Tym razem naszym celem będą METEORY – dzieli się swoimi wrażeniami Bożena Sałacińska.
Tekst i zdjęcia
Bożena Sałacińska