Stanisław Maczek, generał broni Wojska Polskiego, kawaler Orderu Orła Białego, honorowy obywatel Holandii. Dowódca Pierwszej Dywizji Pancernej – jednostki Polskich Sił Zbrojnych Na Zachodzie w czasie II wojny światowej, która wzięła udział w walkach o wyzwolenie wielu holenderskich miast.
Podobnie jak Polska, Holandia wiele ucierpiała w czasie II wojny światowej. Podczas inwazji Niemiec na Holandię 14 maja 1940 r. niemieckie wojska zbombardowały Rotterdam, największe miasto portowe Holandii. Po nalocie holenderskie siły marynarki i lotnictwa udały się do Wielskiej Brytanii, a reszta wojska poddała się z wyjątkiem żołnierzy z prowincji Zeeland, która leży na południowym zachodzie Holandii, przy granicy z Belgią. Cena, jaką Zeeland zapłaciła za walkę, była bardzo wysoka. Niemcy odseparowały gęsto zaludnioną prowincję od reszty kraju odcinając źródła energii i konfiskując żywność. Zimą 1944 r., nazwaną w Holandii zimą głodu, tylko w samej Zeeland straciło życie ponad 20 tys. mieszkańców. W końcowym okresie wojny Holandia byłą miejscem zaciętych walk. Polskie jednostki wojskowe, m.in. Pierwsza Dywizja Pancerna pod dowództwem generała Maczka, wzięły czynny udział w wyzwoleniu tego kraju.
Pierwszym miejscem w Holandii do którego wkroczyli polscy żołnierze, była miejscowość Baarle. Dalej po drodze był port Teenruzen jednak aby go zdobyć, trzeba było zaatakować leżące w pobliżu miasta. Jednym z nich było Axel. Samo położenie miasta na wzgórzu stanowiło naturalny bastion obronny. Ponadto był to mocny punkt obronny wojsk niemieckich, które starały się nie dopuścić przeciwnika do pobliskiego portu, ważnego ze względów strategicznych i transportowych. Dzięki manewrowi zaskoczenia, szybkości działań i brawurze, 19 wrześnie 1944 r. miasto zostało zdobyte. Po tej walce Niemcy nazwali żołnierzy generała Maczka „czarnymi diabłami”. 29 października zostało wyzwolone kolejne holenderskie miasto – Breda. Po jej zdobyciu toczono walki w Moerdijk. Trudny teren uniemożliwiał szybki atak. Najpierw musiano zniszczyć niemieckie umocnienia, aby teren stał się możliwy do przejścia przez czołgi. Po kilkudniowej walce, 9 listopada miasto zostało wyzwolone. Po zdobyciu Moerdijk wojska polskie przeszły do obrony. Czas ten charakteryzował się ciągłymi patrolami, rozpoznawaniem terenu, uzupełnianiem ludzi, sprzętu i zaopatrzenia.
1 Dywizja Pancerna bardzo wsławiła się zdobyciem Bredy, miasta o dużym znaczeniu historycznym. Dzięki wrodzonemu talentowi wojskowemu generała który uczynił wszystko by zaoszczędzić miasto, Breda została zdobyta praktycznie bez zniszczeń, przy minimalnych stratach wśród ludności cywilnej. Jednostka pod dowództwem gen. Maczka zasłużyła sobie tym samym na niespłacalną wdzięczność mieszkańców. Zarząd miasta uhonorował żołnierzy Srebrnym Medalem Miasta Bredy oraz Honorowym Obywatelstwem Miasta. Po wojnie wielu polskich żołnierzy osiedliło się w Bredzie na stałe. Sam generał Maczek przeniósł się do Wielkiej Brytanii, gdzie zmarł w wieku 102 lat (1994 r., Edynburg). Zgodnie z wolą generała, jego ciało zostało przewiezione do Bredy i złożone na jednym z polskich cmentarzy.
I Dywizja Pancerna stała się w Holandii symbolem zwycięstwa i wolności. Za zasługi dla tego kraju jednostka generała Maczka została również uhonorowana Wojskowym Orderem Wilhelma, najstarszym i najwyższym orderem Królestwa Niderlandów. Generał Maczek otrzymał ponadto honorowe obywatelstwo holenderskie.
Polska Breda
Breda jest najbardziej polskim miastem w Holandii, a to przez pamięć polskich żołnierzy. Przez wiele miesięcy po zakończeniu wojny z okien domów i witryn sklepowych nie znikały polskojęzyczne napisy „Dziękujemy Wam Polacy”. W samym mieście jest wiele miejsc przypominających polskich wyzwolicieli. Jest tu muzeum, które obecnie znajduje się na terenie koszar wojskowych, upamiętniające 1 Dywizję Pancerną i jego dowódcę. W sali recepcyjnej ratusza, na tablicy honorowej widnieje wpis na cześć 1DP generała Maczka.
W parku miejskim Wilhelminapark, gdzie polskie oddziały stoczyły bój z ukrytymi w parku oddziałami niemieckimi znajduje się pomnik. Składa się z marmurowej kolumny z kulą ziemską na szczycie, na której stoją dwa orły (obrazujące polskiego orła zwyciężającego orła niemieckiego). Na cokole są wyryte słowa w języku niderlandzkim „W podzięce naszym polskim wyzwolicielom 29 października 1944 r.” W jednym z najstarszych kościołów, zbudowanym w 1439 r., na jednym z sześciu witraży przedstawione jest wyzwolenie Bredy, na którym polscy żołnierze wjeżdżają do miasta na białych koniach. Jeden z jeźdźców dzierży sztandar w wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej.
W Bredzie i okolicach są trzy polskie cmentarze wojskowe, gdzie znajdują się groby polskich żołnierzy poległych w walkach o wyzwolenie miasta. W każdą rocznicę wyzwolenia odbywają się tam uroczystości. Za każdym razem gromadzą licznych mieszkańców Bredy, którzy pomimo upływających lat nie zapomnieli o polskich siłach zbrojnych. Pojawiają się również delegacje z polskich i holenderskich szkół. Młodzież zna historię kraju tylko z opowieści i źródeł historycznych, a założenie kwiatów na grobach polskich żołnierzy jest aktem podziękowania za to, że mogą dorastać w wolnym kraju. Jak co roku, po raz kolejny spotykają się żołnierze, przedstawiciele organizacji i stowarzyszeń którzy przybyli tu z Polski, by oddać hołd poległym rodakom i uczcić ich pamięć. Szczególnego wymiaru nabiera obecność naocznych świadków zdarzenia – weteranów, którzy walczyli pod dowództwem generała Maczka. Ramię w ramię stają trzy pokolenia – seniorzy i ich wnuki, by dać wyraz swojej solidarności i okazać szacunek dla wielkich czynów polskiej armii. W kościele jest odprawiana msza święta celebrowana w języku polskim w intencji śp. Generała Maczka i jego żołnierzy. Na cmentarzach odbywa się apel poległych. Organizatorami uroczystości są m.in. Stowarzyszenie 1 Polskiej Dywizji Pancernej Niderlandy oraz Stowarzyszenie Kulturalne Polonia w Bredzie. W 2014 r. przypadła 70. rocznica wyzwolenia Bredy; uroczystości zostały zaplanowane z dużym rozmachem. To miasto naprawdę potrafi okazać swoją wdzięczność. Od 1991 r. Breda jest miastem partnerskim Wrocławia. Celem partnerstwa miast jest współpraca ludzi niezależnie od granic państwowych, mająca na celu wymianę kulturalną, gospodarczą i informacyjną.
Kolejny Polak wśród uhonorowanych holenderskim tulipanem
Holandia – kraj tulipanów. Ten kwiat tak bardzo zagościł w tym kraju, że stał się jego symbolem narodowym. Jan Lighthart to jeden z najlepszych holenderskich hodowców i twórców nowych odmian. Przygotowanie i wyhodowanie nowego tulipana z myślą o generale Maczku zajęło mu kilkanaście lat.
Tulipan pod nazwą „Generał Stanisław Maczek” ma czerwono-malinową barwę i białe akcenty na brzegach płatków. Kwiat dedykowany generałowi został publicznie zaprezentowany w kwietniu 2013 r. Uroczystości odbyły się równocześnie na polskim cmentarzu wojskowym w Bredzie oraz w Ambasadzie Królestwa Niderlandów w Warszawie, gdzie dokonano uroczystego chrztu tego kwiatu. Inicjatorami i wspierającymi wysiłki na rzecz nadania nowej odmianie tulipana imienia gen. Maczka było Stowarzyszenie 1 Dywizji Pancernej Niderlandy, Ambasada Polska w Niderlandach oraz Ambasada Królestwa Niderlandów w Polsce. W kluczowym momencie wydarzenia ceremonii chrztu dokonał syn generała, prof. Andrzej Maczek. Tulipan jest symbolem wdzięczności Holandii dla generała Maczka oraz pamięci o walkach wyzwoleńczych, które stoczyły polskie wojska na terenie tego państwa. Tym samym tulipan uzupełnił grono 18 Polaków, którym Holandia dedykowała odmianę tego kwiatu. Uhonorowano w tej sposób m.in. Chopina, Mikołaja Kopernika, Irenę Sendlerową, Jana Pawła II, Joannę Krauze (naukowca poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego) i kilku polityków.
Nina Jansen, Holandia
Nina Jansen – od ponad 14 lat w Holandii, od 10 lat obywatelka Królestwa Niderlandów. Dawniej nauczycielka, zauroczona wakacjami w Holandii postanowiła wyemigrować na stałe. Dziennikarka, korespondentka kilku polskich czasopism. Pisze o ekologii, edukacji, niepełnosprawności, tolerancji i ogólnie – o życiu w Holandii. Regularnie bywa nad polskim morzem i w Krakowie, gdzie mieszkała od 20 roku życia.