• 30 stycznia 2025 09:34

Obywatelski Głos Seniora – II edycja

  • Home
  • Obywatelski Głos Seniora – II edycja

#Celem projektu jest wspieranie i motywowanie seniorów indywidualnych oraz przedstawicieli

organizacji seniorskich do aktywnego uczestnictwa w przestrzeni społecznej i publicznej, poprzez

rozwój proseniorskich mediów obywatelskich prowadzonych przez Stowarzyszenie MANKO.

W ramach projektu przewidziane są następujące działania:

  • Rozwój internetowej telewizji Głos Seniora TV, której celem jest kształtowanie pozytywnego

wizerunku i budowanie potencjału seniorów jako aktywnych uczestników życia społecznego;

  • Szkolenia z zakresu dziennikarstwa obywatelskiego, pokazujące seniorom, w jaki sposób i

jakimi metodami mogą współtworzyć media obywatelskie

  • Rozwój działu interwencyjnego w magazynie Głos Seniora, dzięki któremu seniorzy mogą

zgłaszać i opisywać istotne dla nich tematy i problemy. Działanie to połączone zostało z

konkursem na najlepszy materiał dziennikarski.

  • Wydanie II edycji Obywatelskiego Głosu Seniora, służącego promowaniu pozytywnych i

efektywnych wzorów uczestniczenia w życiu publicznym i społecznym, propagowanie

działalności społecznej i publicznej seniorów, w tym gminnych rad seniora, klubów seniora,

UTW, organizacji seniorskich, a także promocja idei wolontariatu seniorów, edukowania w

obszarze szeroko pojętych zagadnień ekonomii, prawa, bezpieczeństwa oraz promowania

zdrowego stylu życia.

  • Wsparcie działalności fundraisingowej Stowarzyszenia MANKO

Rezultaty projektu:

  • Zwiększenie dostępu seniorów do interesujących treści
  • Większy udział seniorów i organizacji seniorskich w przestrzeni publicznej, poprzez

współtworzenie mediów.

  • Wzrost umiejętności seniorów w zakresie obsługi cyfrowych narzędzi komunikacji
  • Zacieśnienie współpracy z organizacjami seniorskimi
  • Poprawa wiedzy i świadomości seniorów w obszarze wpływu na otoczenie społeczne,

poprzez zgłaszanie spraw problemowych w mediach

  • Poprawa standardów pracy Stowarzyszenia MANKO, zwiększenie zasięgu oddziaływania

mediów obywatelskich tworzonych przez Stowarzyszenie i trwałość działań organizacji.

Projekt realizowany jest w okresie od 08.2023 – 12.2024 ze środków Programu Rozwoju Organizacji

Obywatelskich na lata 2018-2030

APELE

Nie dyskryminujmy seniorów w budżetach obywatelskich

Jak się okazuje, nawet w przypadku uchwalania budżetu obywatelskiego dochodzi do informacyjnego i technologicznego wykluczenia seniorów.

Zaledwie 30% osób starszych korzysta z Internetu, co oznacza, że ogromna część tej grupy nie ma dostępu do kluczowych informacji na temat terminów składania wniosków i głosowania. Chociaż w ramach 11 edycji Budżetu Obywatelskiego Miasta Krakowa zostały one udostępnione w sieci, zdecydowanie brakowało tradycyjnej promocji (plakatów, ulotek, reklamy w mediach). Dlatego seniorzy mogli przeoczyć datę końca zbierania wniosków. Również o wiele trudniej uzyskać wystarczające poparcie projektu drogą tradycyjną w tak krótkim czasie (zaledwie miesiąc). Głosowanie internetowe jest skomplikowane nawet dla seniorów posługujących się technologią, co zgłaszało mi wiele osób. Głosowanie w punktach stacjonarnych także sprawia wiele trudności. Seniorzy nie wiedzą, gdzie one są. Trudno do nich dotrzeć zwłaszcza osobom mającym problemy z chodzeniem i tym mieszkającym w blokach bez wind. Szczególnie jeśli punkt znajduje się daleko od ich domów.

Informacje na temat budżetu powinny być dostępne w formie drukowanej: w lokalnych gazetach, w przychodniach, bibliotekach, kościołach i aptekach. Aby szanse były wyrównane, postulujemy także o oddzielną pulę finansową przeznaczoną wyłącznie na projekty zgłaszane przez seniorów. Projekt seniorski nie ma szans rywalizować z projektem młodzieżowym. Całe szkoły mogą głosować za pomocą telefonu, komunikować się podczas zajęć i w Internecie za pośrednictwem mediów społecznościowych, które są obce większości osób 60+.

Wskazana jest także pomoc seniorom w przygotowaniu wniosku, zgłoszeniu projektu i głosowaniu. Można też pomyśleć o promocji projektów międzypokoleniowych i takich, gdzie młodzież robi coś dla starszych, a nie tylko dla siebie.

Lucyna z Krakowa

Mieszkanie za opiekę

Rośnie liczba samotnych seniorów, którzy po śmierci partnera zostają sami w mieszkaniu, dlatego wyszłam z kolejną inicjatywą – przekazywanie mieszkań własnościowych w ręce władz miasta w zamian za opiekę.

Moja propozycja nawiązuje do współczesnej tendencji deinstytucjonalizacji, która polega na działaniach pozwalających osobom starszym pozostać w ich naturalnym środowisku do późnej starości. Uważam, że rekompensatą za nieruchomość byłaby stała pomoc w codziennych obowiązkach. Oczywiście mowa o sytuacjach, kiedy seniorzy nie decydują się na przekazanie mieszkania w spadku. Nie mam spadkobierców, dlatego podjęłam odpowiednie kroki, lecz do tej pory moje działania są bezskuteczne, chociaż już kilka lat temu dostałam pozytywną odpowiedź w sprawie przejmowania mieszkań seniorów przez miasto. Podobny entuzjazm wyraził ówczesny prezes Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych w Poznaniu, natomiast obecne władze nie przystały na propozycję, argumentując odmowę przeszkodami prawnymi.

Należy podkreślić, że budowanie kolejnych domów pomocy lub remont już istniejących wymaga sporych nakładów finansowych, a seniorzy skazywani są na przebywanie w wieloosobowych pokojach często z zupełnie obcymi seniorami, którzy różnie znoszą wszelkie dolegliwości. Warto zwrócić uwagę na powyższy pomysł i zastanowić się nad rozwiązaniami prawnymi – być może byłoby to przełomowe przedsięwzięcie, a środki z pozyskanych mieszkań pokrywałyby część kosztów związanych z bonem senioralnym.

Danuta z Poznania

Krzesełko dla seniora

Wiele mówi się o dostępności i ułatwianiu życia osobom starszym – jednym z postulatów jest apel o zamontowanie wind w starym budownictwie, tak aby seniorzy bez większego wysiłku mogli chociażby wnieść do mieszkania codzienne zakupy. Niestety w większości przypadków spółdzielni nie stać na powyższy wydatek, a nie tak łatwo o dofinansowanie. Fundusz Dostępności również ma swoje limity. Co zatem zrobić, aby bez większych nakładów finansowych poprawić komfort życia osób starszych?

Wysokie stopnie w starych blokach mieszkalnych są trudną do pokonania barierą architektoniczną. Powoduje to, że niektórzy mieszkańcy są wręcz „uwięzieni” w swoich mieszkaniach. Jako wspólnota mieszkaniowa powinniśmy dbać o komfort swojego życia, dlatego w czerwcu 2023 roku miechowscy seniorzy wystąpili do zarządcy bloków mieszkalnych w naszym mieście z inicjatywą uruchomienia pilotażowego programu „Krzesełko dla seniorów”, aby przekonać się, czy montaż przyściennych składanych krzesełek na półpiętrach klatek schodowych będzie ułatwieniem w poruszaniu się po nich. Takie spoczniki zamontowane są bowiem w starych blokach w Krakowie, Tczewie oraz Tarnowie. Niestety zarządca powołał się na przepisy przeciwpożarowe oraz poinformował o braku funduszy na ten cel (choć koszt takiego krzesełka nie jest wysoki). Nie pojawiła się też z jego strony żadna alternatywa dla składanych krzesełek.

Pomysł, aby na klatkach postawić zwykłe krzesła, nie może być brany pod uwagę ze względów bezpieczeństwa: ruchome krzesło w pobliżu okna mogłoby stanowić zagrożenie dla dzieci oraz zajmowałoby znacznie więcej miejsca. Informujemy zarządcę o tym, jak ważny jest to projekt dla seniorów, osób chorych i z niepełnosprawnością. Liczymy więc, że osobom decyzyjnym nie zabraknie dobrej woli w rozwiązaniu przedłożonego problemu. Na chwilę obecną nic nie zrobiono w tej sprawie.

Miechowianka

Toalety ratują życie – apel o równość i godność

Współczesne społeczeństwo powinno być świadome potrzeb wszystkich swoich członków – niezależnie od wieku, stanu zdrowia czy statusu społecznego. omimo wielokrotnego poruszania tematu wciąż jesteśmy świadkami rażącej dyskryminacji toaletowej. rak publicznych toalet dotyka zwłaszcza rodziców z małymi dziećmi i osoby starsze. en problem ogranicza ich codzienną aktywność, nierzadko odbiera radość z życia, a nade wszystko narusza podstawowe prawa człowieka: prawo do godności, zdrowia i bezpieczeństwa.

Osoby starsze zmagają się z wieloma problemami zdrowotnymi, których konsekwencją są częste wizyty w toalecie. Niestety nawet w największych miastach nie ma wystarczającej liczby toalet w kluczowych miejscach, ich stan i opłaty również pozostawiają wiele do życzenia. Kłopot pojawia się zwłaszcza wtedy, gdy seniorzy mają ograniczoną zdolność poruszania się i problem z nietrzymaniem moczu, a dotyczy to aż 3 milionów osób w Polsce! Brak odpowiedniej infrastruktury toaletowej zmusza ich do pozostania w domu i rezygnacji z uczestnictwa w życiu społecznym, co prowadzi do izolacji, a nawet pogorszenia stanu psychicznego.

Stale przypominamy, że starzenie się to naturalny proces – taki „los” czeka każdego z nas. Ignorowanie potrzeb seniorów to brak szacunku i krótkowzroczność, która prowadzi do wykluczenia dużej grupy społecznej. Przejawy tej dyskryminacji widać szczególnie w największych sklepach. Sprawdziliśmy, jak zachowają się pracownicy jednego z najbardziej popularnych dyskontów w Polsce, kiedy poprosimy ich o możliwość pilnego skorzystania z toalety. Jak można się domyślić – każdy z nas został odprawiony z kwitkiem. Rozumiemy kwestię wewnętrznych uregulowań. Ale czy w wyjątkowych przypadkach przepisy muszą być ważniejsze od dobra człowieka, empatii i życzliwości? Apelujemy do decydentów o stanowcze działania w celu poprawy dostępności do publicznych toalet w całym kraju. Jeśli byliście świadkami lub ofiarami dyskryminacji toaletowej, prosimy o przesłanie takiej informacji: mailem na adres ogs@manko.pl, pocztą na adres os. Urocze 12, 31-953 Kraków lub telefonicznie pod numerem 12 429 37 28.

Walczymy o ubezpieczenie pielęgnacyjne w Polsce

Jako Polska Unia Seniorów jesteśmy gotowi uczestniczyć we wszelakich działaniach mających na celu wprowadzenie w Polsce ubezpieczenia pielęgnacyjnego, za którym stoi ustawa. Podjęcie i wprowadzenie tej inicjatywy zagwarantuje sprawiedliwe reguły finansowania możliwych form opieki wszystkich przypadków w zależności od stopnia niepełnosprawności. Pomoże również uniknąć powtarzających się protestów osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów w Parlamencie RP i innych instytucjach rządowych. To wyraz rzeczywistej polityki prospołecznej.

Wielu obywateli jest dotkniętych niepełnosprawnością, a większość społeczeństwa ma z nimi pośredni lub bezpośredni kontakt. Trzeba więc wypracować ustawę ubezpieczenia pielęgnacyjnego, która odpowiadałaby bieżącym potrzebom osób z niepełnosprawnością – od juniorów do seniorów – oraz ich opiekunów. Takie rozwiązanie funkcjonuje już w wielu krajach Unii Europejskiej. Doskonały przykład stanowią Niemcy i ich Pflegeverischerung, czyli powszechne ubezpieczenie pielęgnacyjne w ramach opieki długoterminowej. Należy podkreślić, że ta inicjatywa dotyczy wszystkich osób wymagających stałej pielęgnacji, niezależnie od wieku. Świadczenie z powszechnego funduszu zostałoby przeznaczone na konieczną opiekę i rehabilitację, co poprawiłoby jakość życia osób potrzebujących oraz ich poziom niezależności i uczestnictwa w życiu społecznym.

Każdy pracujący obywatel musi być członkiem ubezpieczenia i płatnikiem składek, bo jest potencjalnym „wymagającym opieki”. Propagowanie takiego rozwiązania zapewniłoby spokój społeczny przy jednoczesnej likwidacji różnic pokoleniowych w tym obszarze. Po pozytywnych doświadczeniach związanych z ubezpieczeniem emerytalnym, na wypadek bezrobocia i ubezpieczeniem zdrowotnym – najwyższy czas na wprowadzenie ustawowego UBEZPIECZENIA PIELĘGNACYJNEGO w Polsce!

Polska Unia Seniorów

Opiekunki potrzebują regulacji prawnych

Od 13 lat dorabiam do emerytury jako opiekunka osób starszych w niemieckich prywatnych domach. To praca z ludźmi przeważnie chorymi psychicznie. Jako opiekunki mamy do czynienia z różnym przekrojem osobowości podopiecznych, zawsze musimy być przygotowane na zmienne nastroje czy dziwne zachowania. Proces zatrudniania opiekunek powinien zostać poddany regulacjom prawnym ze względu na ochronę tych kobiet, które w niewyjaśnionych i niemożliwych do udowodnienia sytuacjach są zwalniane bez podania przyczyny. Nie chroni nas żadne prawo, często nie dostajemy wynagrodzenia. W czerwcu ubiegłego roku – po sześciu latach walki z agencją i interwencji sądowej i medialnej – odzyskałyśmy wszystkie nasze pieniądze. Agencje sporządzają profil opiekunek na podstawie krótkiej telefonicznej rozmowy (podstawowe sprawdzenie języka) i tak przygotowane (czyt. nieprzygotowane, często wprost z „ulicy”) kobiety wysyłają do pracy w niemieckich domach, bez sprawdzenia tamtejszych warunków.

Rodziny fałszują profil osoby, którą wskazali do opieki (pomijają choroby psychiczne, a często nie są ich nawet świadomi). Opiekunki pracują w domach bez kamer i kontroli. Nieraz się zdarza, że jesteśmy poniżane przez seniorów i ich rodziny. Czasami mieszkamy w nędznych warunkach, pracujemy po 300 godzin miesięcznie. W miejscach pracy z ludźmi z niepełnosprawnością intelektualną powinny być instalowane kamery; pracę tę powinny również wykonywać dwie osoby naraz. Nasze doświadczenie są dowodem na to, że ten obszar wymaga regulacji prawnych. Nasi posłowie i brukselscy parlamentarzyści muszą dostrzec problem.

Łucja Fice, Gorzów Wielkopolski

Absurdalne kolejki do specjalistów

Mam problemy z sercem, muszę robić regularnie badania, kontrolować ciśnienie i brać leki. Trudno być pod stałą opieką specjalisty, skoro na kolejne wizyty trzeba czekać co najmniej pół roku. I nie chodzi tu jedynie o kardiologię. Czas oczekiwania do innych lekarzy też jest absurdalnie długi, zwłaszcza gdy człowiek musi zapisać się w ramach ubezpieczenia.

Co mają zrobić seniorzy, których nie stać na prywatne leczenie, a już teraz odczuwają znaczne dolegliwości? Jeśli czas oczekiwania do danego specjalisty może wynosić nawet rok, to niektórzy mogą w tym czasie albo poważnie się rozchorować albo nawet umrzeć.

Najgorsze jest to poczucie, że system niewiele robi, by pomóc takim ludziom jak ja. Zmieniła się władza, ale nie zmieniły się problemy. Seniorzy muszą wybierać pomiędzy drogimi usługami prywatnymi a uciążliwie długim oczekiwaniem w publicznej służbie zdrowia.

Z pewnością wiele osób starszych dołączyłoby się do mojego apelu. W naszym wieku każdy miesiąc zwłoki może oznaczać poważne powikłania. A przecież wszyscy zasługujemy na godną opiekę medyczną, bez względu na metrykę czy zasobność portfela.

Leokadia z Piły

Brakuje miejsc parkingowych dla osób z orzeczeniem

Chociaż już dawno jestem na emeryturze i mam orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, wciąż bardzo często jeżdżę samochodem. Zauważyłem jednak, że specjalnie wyznaczonych miejsc do parkowania dla osób z niepełnosprawnościami jest dosyć mało i bardzo szybko się zapełniają. Sam poruszam się o lasce i posiadam ważną kartę parkingową, ale często mam trudności ze znalezieniem wolnego stanowiska.

Czasem krążę w kółko i szukam wolnego miejsca, oczywiście bez skutku. Uważam też, że wszystkie miejsca parkingowe są stanowczo za wąskie. Grubsze osoby naprawdę mogą mieć problem z wysiadaniem i wsiadaniem.

Należy stworzyć więcej miejsc przeznaczonych wyłącznie dla osób z niepełnosprawnością i dodatkowo zadbać o ich większą szerokość. Takie udogodnienie doceniliby nie tylko użytkownicy wózków inwalidzkich, ale też seniorzy, którzy muszą starannie otworzyć drzwi samochodu, by swobodnie wyjść. Gdy miejsca są ciasne, boję się, że zaraz uderzę drzwiami w sąsiednie auto. A przecież dla kogoś, kto z trudem stawia każdy krok, liczy się każdy centymetr.

Apeluję do władz samorządowych lub osób prywatnych, by przy projektowaniu kolejnych parkingów uwzględniły tę prośbę. Myślę, że wielu seniorów uważa podobnie.

Andrzej, Miłomłyn

Chcę uczęszczać na zajęcia!

W minionym roku opłaciłam składkę za uczestniczenie w zajęciach Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Słomnikach i zdeklarowałam się, że będę korzystać z lekcji gimnastyki i warsztatów tanecznych. Zanim rozpoczął się rok akademicki, chciałam się dowiedzieć, o której godzinie odbędą się zajęcia gimnastyki. Niestety nie mogłam uczestniczyć w zajęciach o wskazanej godzinie i poprosiłam instruktora o możliwość przychodzenia na wcześniejszą grupę. Jak się okazało, moje składki i obecność na zajęciach w ciągu roku nie zostały uwzględnione, dlatego kazano mi uregulować dodatkowe opłaty, jeśli chcę wziąć udział w zajęciach odbywających się w trakcie wakacji…

Instruktor pozwolił mi chodzić na wcześniejszą grupę, bo nigdy nie ma wystarczającej liczby osób. Po jakimś czasie nauczyciel został wezwany przez panią dyrektor. Okazało się, że nie mogę uczestniczyć na zajęcia o tej godzinie, która bardziej mi odpowiada.

Zapłaciłam za kolejne dwa miesiące i czekałam na oficjalną informację o przeniesieniu do odpowiedniej dla mnie grupy. Przed wakacjami dostaliśmy wiadomość o możliwości zapisania się na gimnastykę w lipcu i sierpniu. Kiedy chciałam to zrobić, okazało się, że nie zostanę wpisana na listę, jeżeli nie uiszczę zaległych opłat.

Pani dyrektor uniemożliwiła mi korzystanie z gimnastyki w ciągu roku i również we wakacje. Jeśli dobrze zrozumiałam, osoba skreślona z listy gimnastyki nie może brać udziału w zajęciach wakacyjnych, jeśli nie zapłaci za miesiące, w których nie brała w nich udziału. Nie ma takiej informacji zarówno w harmonogramie, jak i regulaminie.

Złożyłam skargę do Burmistrza, który uznał ją za bezzasadną. Komisja ustaliła, że „skarżąca znała treść Regulaminu Uniwersytetu Trzeciego Wieku, jak również posiadała wiedzę o braku możliwości przeniesienia jej do innej grupy. Zgodnie z Regulaminem słuchaczki i słuchacze UTW mają obowiązek przestrzegać regulaminu i zarządzeń dyrektora MGCK, do czego skarżąca się nie zastosowała”. W piśmie dodano również, że Komisja proponuje doprecyzowanie Regulaminu w zakresie  dotyczącym informowania uczestników o skreśleniu z listy i warunkach uczestnictwa w zajęciach gimnastyki.

Uważam, że zostałam potraktowana w sposób arogancki ponieważ:

  • bez żadnej podstawy zostałam wyeliminowana z zajęć gimnastyki prowadzonych w lipcu i sierpniu,
  • po uzgodnieniu z instruktorem uczestniczyłam w zajęciach w październiku i częściowo w listopadzie. Nieprawdą jest, że zrobiłam to samowolnie. Nie stwarzałam żadnego zagrożenia dla pozostałych uczestników biorących udział w tych zajęciach,
  • nie domagałam się szczególnego traktowania.

Regulamin powinien być bardziej elastyczny i dopuszczać możliwość zmiany grupy, zwłaszcza jeśli jest miejsce.

Pani Maria, Słomniki

Brakuje nam edukacji o oszustwach

Z przerażeniem obserwuję, jak wiele osób starszych pada ofiarą różnego rodzaju oszustw. Telefoniczne wyłudzanie pieniędzy, nieuczciwe umowy na sprzedaż garnków czy innych przedmiotów – tego typu historie słyszy się coraz częściej. Sama staram się być ostrożna, ale wiem, że w pewnym wieku łatwiej nas zmylić: słabiej słyszymy, trudniej nam się skupić, rzadko kiedy mamy dostęp do Internetu, żeby zweryfikować informacje.

Dlatego uważam, że w naszej okolicy powinno odbywać się znacznie więcej spotkań edukacyjnych dla seniorów dotyczących sposobów na uniknięcie oszustw. Takie prelekcje czy warsztaty mogłyby organizować szkoły, spółdzielnie mieszkaniowe bądź rada osiedla. Chodzi o to, by ktoś kompetentny – np. policjant albo prawnik – wyjaśnił nam krok po kroku, jak rozpoznać próbę wyłudzenia i jak się przed nią bronić. Przydałaby się też możliwość przedyskutowania konkretnych przykładów, tak by każdy wiedział, na co zwracać uwagę.

Mam wrażenie, że o problemie wciąż mówi się za mało, a przecież konsekwencje potrafią być dramatyczne. Seniorzy oddają oszustom oszczędności życia, zadłużają się lub podpisują niekorzystne umowy. Często nawet nie wiedzą, gdzie szukać pomocy, wstydzą się przyznać, że ktoś ich oszukał. A przecież nikt nie jest odporny na manipulację, zwłaszcza gdy nie ma dostępu do odpowiedniej wiedzy. Dlatego apeluję: zorganizujmy więcej spotkań i kampanii informacyjnych, żeby dać starszym ludziom narzędzia do obrony przed nieuczciwością. Wsparcie społeczności może naprawdę ocalić nasz majątek i spokój ducha.

Wiesław z Brzeska

Co wybrać: leki czy rachunki?

Mam siedemdziesiąt trzy lata i przez większość życia pracowałam w zakładzie krawieckim. Choć nie zarabiałam dużych pieniędzy, zawsze dawałam radę opłacić rachunki, a nawet odłożyć co nieco na „czarną godzinę”. Dziś jednak coraz częściej muszę wybierać między kupnem wszystkich przepisanych mi leków a zapłaceniem za prąd czy ogrzewanie. W ostatnich latach ceny wielu z nich poszły w górę tak bardzo, że moja skromna emerytura po prostu tego nie udźwignie.

Choruję na nadciśnienie, mam też problemy z kręgosłupem i stawami. Regularnie muszę przyjmować kilka różnych leków, które niestety nie zawsze są w pełni refundowane. Zdarza się, że w miesiącu wydaję na nie kilkaset złotych. A gdzie tu jeszcze opłaty za mieszkanie, jedzenie, środki higieniczne? Z każdym rokiem coraz bardziej obawiam się, czy starczy mi pieniędzy na podstawowe potrzeby.

Wysokość emerytury nie zmienia się też w takim tempie jak ceny w aptece czy w sklepie spożywczym. Kiedy wspominam o tym w przychodni, słyszę tylko wzruszenie ramion lub rady, by poszukać tańszych zamienników. Tyle że niektóre zamienniki też kosztują majątek albo nie działają tak dobrze. Znam innych seniorów, którzy ograniczają dawki leków, bo ich zwyczajnie nie stać na pełną kurację.

Czy naprawdę musimy wybierać między zdrowiem a godnym życiem? Liczę, że ktoś wreszcie zajmie się tym problemem, bo starość nie powinna oznaczać ciągłego strachu o to, czy wystarczy nam na lekarstwa.

Pani Helena, Skierniewice

Co z e-wannami?

Dokładnie 10 lat temu powstał projekt urządzeń domowych, które miałyby ułatwiać seniorom i osobom z chorobami układu krążenia wykonywanie codziennych czynności. Program nazywał się „Domestic – domowy asystent osób starszych i chorych” i został zapoczątkowany przez specjalistów z Politechniki Gdańskiej. Obejmował między innymi innowacyjną e-wannę.

E-wanna umożliwiała kontrolowanie nie tylko temperatury wody, ale także częstotliwość bicia serca danej osoby czy jej ruch. Urządzenie zostało wyposażone w czujniki i elektrody EKG, dzięki czemu możne rozróżnić osobę od gąbki czy mydła. Stałe nadzorowanie funkcji życiowych seniora pozwala na natychmiastowe reagowanie, kiedy e-wanna odnotuje spowolnienie akcji serca czy inną niekontrolowaną reakcję organizmu. Wtedy następuje automatyczne wypuszczenie wody i wysłanie alarmującej wiadomości do osób, których numery zostały zapisane w systemie bezpieczeństwa. Obok inteligentnej wanny pojawiła się mata działająca na podobnych warunkach. Kluczowa była inwestycja w stację centralną, która odgrywała najważniejszą rolę. Wówczas miała kosztować średnio tyle, co komputer.

Niestety temat ucichł, a seniorzy zainteresowani zakupem nie mogą znaleźć konkretnych informacji. Wydaje się, że koszty przewyższyły oczekiwania. Mimo wszystko warto ponownie nagłośnić sprawę – w trosce o zdrowie i życie osób starszych i chorych. Szczególnie w podeszłych latach kąpiel często staje się utrudniona, nietrudno o poślizgnięcie, a to często kończy się tragedią.

Stop dyskryminacji cyfrowej

Z wakacyjnej promocji cieszy się wielu kierowców. Firma szczyci się rekordową obniżką cen paliwa w ramach akcji, ponieważ konsumenci mogą zaoszczędzić na litrze nawet 45 groszy. Rabat obowiązywał od 26 czerwca do 1 września, ale jedynie w weekendy. Niższa cena paliwa na wakacyjny wyjazd? Brzmi wspaniale, jednak nie dla seniorów, którzy nie radzą sobie z nowinkami technologicznymi.

Aby skorzystać z wakacyjnej promocji ORLEN, trzeba mieć aplikację ORLEN VITAY. Z kolei żeby zainstalować aplikację, nie wystarczy dysponować starym telefonem, ale nowszym smartfonem. Po jej okazaniu obowiązuje 35 groszy zniżki za litr, a dodatkowo z Kartą Dużej Rodziny – 45 groszy za litr. Taki system rabatów wyklucza szczególnie osoby starsze. To rażący przejaw dyskryminacji cyfrowej. Wielu seniorów – nawet 70% z nich, czyli 7 milionów – nie potrafi posługiwać się ani nowoczesnymi telefonami, ani tym bardziej Internetem w telefonie.

Według informacji na stronie z programu VITAY korzysta niemal 7 milionów użytkowników. Można się jednak domyślić, że najmniej liczną grupą są osoby po 60 roku życia, choć to oni najczęściej borykają się z problemami finansowymi. Czytamy: „Program VITAY od ponad 20 lat umożliwia zbieranie punktów za tankowanie paliwa oraz zakup innych produktów na stacjach ORLEN. Punkty VITAY można wymieniać nie tylko na atrakcyjne nagrody rzeczowe i kupony rabatowe, ale także przeznaczyć na pomoc charytatywną”. Te wszystkie korzyści omijają właśnie seniorów. W jaki więc sposób mogą zostać beneficjentami na stacji ORLEN? Wydaje się, że w żaden. Apelujemy o wprowadzenie innych rozwiązań, które zapewnią osobom starszym zniżki podobne do tych przysługujących użytkownikom aplikacji. Tradycyjny sposób, taki jak okazanie karty lojalnościowej lub dowodu potwierdzającego seniorski wiek, wydaje się najwłaściwszy. Troska o najstarszą część naszego społeczeństwa powinna być priorytetem dla każdego z nas.

Skip to content