W kwietniu tego roku ustępujący prezydent Kutna wydał zarządzenie, zgodnie z którym dzieci, osoby starsze oraz osoby ze znaczną niepełnosprawnością i ich przewodnicy zostali pozbawieni możliwości bezpłatnych przejazdów w kutnowskiej komunikacji miejskiej. Zniżki przysługują tylko z wprowadzoną niedawno Kutnowską Kartą Mieszkańca. Nie będą one dotyczyć więc przyjezdnych.
Decyzja związana ze zmianą opłat za przewóz komunikacją miejską oburzyła m.in. mieszkańca Warszawy, pana Andrzeja Bednarka, który bardzo często bywa w Kutnie. W zarządzeniu znalazła się informacja, że możliwość darmowych przejazdów jest bezterminowa, jeśli osoba będzie mieć Kutnowską Kartę Mieszkańca. Można ją założyć pod warunkiem, że dany obywatel ma meldunek w Kutnie lub właśnie tam rozlicza podatek.
Pan Andrzej nie mógł pogodzić się z takim potraktowaniem najbardziej potrzebujących, dlatego postanowił napisać skargę na działanie prezydenta miasta. Przytoczył w niej dwie prawdopodobne sytuacje i jedną realną pokazujące, dlaczego decyzja jest dla wielu krzywdząca:
- „Młoda mama przyjechała z półrocznym synkiem w odwiedziny do swoich rodziców. Z racji tego, że jeszcze niedawno mieszkała w Kutnie, po wyjściu z dworca kolejowego bez trudu odnalazła przystanek autobusowy. Po wejściu do autobusu zakupiła dla siebie bilet normalny na przejazd w cenie 3 zł. Życzliwy kierowca poinformował ją, że musi nabyć bilet normalny również dla półrocznego synka w cenie 3 zł. Nie kryjąc zaskoczenia, dokonała tego. Uprzejmy kierowca powiedział jej, że także wózek dziecięcy musi mieć swój bilet normalny w cenie 3 zł. Wtedy mama nie wytrzymała i wyraziła werbalnie swoją opinię. Tym razem już oschły zagroził młodej mamie, że jeśli nie nabędzie biletu na wózek dziecięcy, może zostać ukarana opłatą dodatkową w wysokości 52 zł”.
- „Pan 70+ przyjechał na coroczne spotkanie z kolegami. Wsiadł do autobusu i kontynuował jazdę, podziwiając widoki Kutna. W pewnym momencie został poproszony przez kontrolera o bilet. Zdziwiony stwierdził, że z racji wieku od kilku lat nie musi posiadać biletu na przejazd. Niestety kontroler ukarał seniora dodatkową opłatą w wysokości 130 zł za przejazd bez odpowiedniego biletu i pouczył, aby starszy pan śledził na bieżąco stronę internetową MZK Sp. z o.o. przed każdym przyjazdem do Kutna”.
- „Osoba ze znaczną niepełnosprawnością ruchową (ale szczęśliwie jeszcze nie na wózku inwalidzkim) przyjechała do Kutna. Miała już wiedzę, że prezydent Kutna odebrał jej ulgę przejazdową. W rejonie dworca kolejowego i na samym dworcu próbowała odnaleźć biletomat (z racji niepełnosprawności preferuje płatność kartą, a nie gotówką – prostsze płacenie i zmniejszenie prawdopodobieństwa okradzenia). Bez powodzenia. Na dworcu poinformowano ją o możliwości nabycia biletu na przejazd u kierowcy w autobusie. Po wejściu do autobusu dowiedziała się, że za bilet u kierowcy może zapłacić tylko gotówką. Wyjęła jedyną posiadaną gotówkę w postaci banknotu 20-złotowego i poprosiła o bilet. Kierowca mało empatycznie odpowiedział, że nie sprzeda jej biletu, bo powinna mieć odliczoną kwotę, a on nie ma czasu na szukanie reszty. Pani przejechała 4 przystanki bez ważnego biletu z irytacją, bo kłóciło się to z wyznawanymi przez nią zasadami etycznymi. Doświadczenie kutnowskie bardzo ją zbulwersowało i po powrocie do domu zaczęła drążyć temat. Weszła na stronę internetową Urzędu Miasta Kutno i nie znalazła żadnej informacji, gdzie w Kutnie można kupić bilet komunikacji miejskiej. Następnie otworzyła stronę MZK Sp. z o.o. w Kutnie i znalazła informację o jednym punkcie sprzedaży biletów w siedzibie spółki. Zadzwoniła do spółki, gdzie poinformowano ją, że może nabyć bilet, ale tylko w dni powszednie w godzinach 7.30- 14.30, w innym czasie nie. Na pytanie o inne punkty sprzedaży uprzejma pani odpowiedziała, że jakieś sklepy sprzedają bilety, ale nie wie, które i gdzie”.
To działanie dotyczy także kutnowskich schorowanych seniorów, dla których wyprawa do Urzędu Miasta jest zbyt wymagająca. Chociaż na stronie miasta widnieje informacja, że nie trzeba zjawić się osobiście w budynku urzędu, wcale nie ułatwia to sytuacji. Kutnowską Kartę Mieszkańca można wyrobić bez wychodzenia z domu, ale trzeba pobrać aplikację. Jak wiadomo, dla licznego grona seniorów będzie to kłopotliwe. Część kutnowskich seniorów uważa wprowadzenie karty za utrapienie. W dobie wszechobecnej „papierologii” wyrobienie Kutnowskiej Karty Mieszkańca to kolejna sprawa wymagająca załatwiania, rejestrowania, pójścia do fotografa i pamiętania, by mieć ją zawsze przy sobie. Pan Andrzej zauważył, że znaczna część osób 70+ nie jest zainteresowana ani lodowiskiem, ani strefą płatnego parkowania (a właśnie na korzystanie z takich wygód karta dawała zniżki na starcie). Dla kutnowskich seniorów w głównej mierze liczy się możliwość sprawnego dotarcia do sklepu, przychodni, szpitala czy kościoła.
Ponadto pozbawienie ulg jest dyskryminacją tych, którzy do Kutna przyjeżdżają raz na jakiś czas – spotykają się z rodziną, odwiedzają znajomych czy załatwiają sprawy w kutnowskim starostwie i innych urzędach szczebla powiatowego, przyjeżdżają na rehabilitację do przychodni lub na zabiegi do jedynego w powiecie szpitala, odwiedzają groby zmarłych na kutnowskich cmentarzach.
Skarga nie została rozpatrzona pomyślnie, dlatego pan Andrzej wystąpił z nią ponownie i podał kolejne przykłady: w 40 miastach o podobnej liczbie mieszkańców obowiązują bezpłatne przejazdy dla osób z niepełnosprawnościami, dla dzieci do lat 4 (w niektórych do 7) i dla seniorów 70+. W żadnym z miast, gdzie zostały wprowadzone karty mieszkańca, nie zlikwidowano ulg. Pozbawianie ulg przejazdowych, a zatem stwarzanie barier jest jedną z form wykluczania społecznego, przeciwstawną do polityki senioralnej państwa. Również media lokalne pozostawiły bez odzewu wiadomości pana Andrzeja. W lipcu spotkał się on z obecnym prezydentem Kutna, który obiecał przyjrzeć się sprawie, jednak do dzisiaj sytuacja się nie zmieniła.