W upalny czerwcowy dzień seniorzy z Ożarowskiej Akademii udali się na wycieczkę do Muzeum Czartoryskich w Puławach oraz na Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym.
Muzeum Czartoryskich w Puławach kontynuuje tradycje pierwszego polskiego muzeum założonego w tym mieście przez księżną Izabelę z Flemmingów Czartoryską w 1801 roku. Podziwialiśmy przepiękne wnętrza pałacowe, zapoznając się z cenną wystawą zgromadzonych tam eksponatów. Pochodzą one z XVIII i XIX wieku z kolekcji księżnej Izabeli oraz jej rodziny. Jest to wysokiej klasy ekspozycja malarstwa, militariów, rzemiosła artystycznego oraz pamiątek o charakterze historyczno-sentymentalnym.
Szczególne miejsce w muzeum księżna poświęciła pamiątkom narodowym, które gromadziła, ponieważ chciała ocalić pamięć o wielkich rodakach i znaczących wydarzeniach w polskiej historii. Naszą uwagę zwrócił przepiękny park otaczający pałac. Na jego terenie znajdują się również: Świątynia Sybilli, Dom Gotycki, Domek Grecki, Altana Chińska, Domek Aleksandryjski.
Ożarowska Akademia Seniora obcuje z kulturą
Pełni wrażeń udaliśmy się do Kazimierza na Ogólnopolski Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych, który odbywał się w dniach 20–23 czerwca. Z uwagi na jednodniowy program wycieczki obcowaniem z folklorem ludowym mogliśmy się cieszyć jedynie 21 czerwca – to był wyjątkowo upalny dzień.
Organizatorem festiwalu jest Centrum Spotkania Kultur w Lublinie:
– Nieustannie mamy do czynienia z sięganiem do źródeł, które są bardzo głęboko zakorzenione w naszej kulturze, w naszej tradycji i, co ważne, nadal potrafimy z nich twórczo czerpać. Ustawicznie dopasowujemy zarówno przeszłość, jak i tradycje z nowoczesnością, pokazując ją na różnych polach regionalnych i kulturalnych – mówił dyrektor CSK Marek Krajewski dla pisma festiwalowego „Burczybas”.
Wieloletnim przewodniczącym jury Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych jest prof. Jan Adamowski, członek PAN i wielu organizacji naukowych. Mówi (cyt. za „Burczybasem”) o upowszechnianiu i dokumentacji najbardziej wartościowych, istotnych kulturowo elementów folkloru: słownego, muzycznego i słowno-muzycznego, np. pieśni obrzędowych, rodzinnych, weselnych. Główna nagroda festiwalu to „Baszta”. Wielu wykonawców chce wracać do Kazimierza tuż po wyjeździe, bo sam udział jest już sukcesem.
W programie festiwalu znalazły się koncerty konkursowe i targi sztuki ludowej, na których najwybitniejsi twórcy ludowi prezentują swe prace. Nie brakuje stoisk z rzeźbiarstwem, plastyką zdobniczą i obrzędową, tkactwem, hafciarstwem, koronkarstwem, plecionkarstwem i malarstwem.
Jednym z prowadzących festiwal jest Bartłomiej Koszarek, dyrektor Bukowiańskiego Centrum Kultury „Dom Ludowy”. Ukończył studia na Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie. Jest znanym w Polsce regionalistą, tancerzem i działaczem kultury. Kilkukrotnie zdobył pierwszą nagrodę podczas „Sabałowych Bajań” w Bukowinie Tatrzańskiej czy Międzynarodowego Festiwalu Ziem Górskich w Zakopanem. Za swoją działalność otrzymał liczne odznaczenia i nagrody, m.in. Zasłużony Dla Kultury Polskiej.
Podczas zapowiedzi jednego z występów pozdrowił naszą grupę z Ożarowskiej Akademii Seniora jako przyjaciół festiwalu, co zostało przyjęte entuzjastycznie.
W duchu tradycji
W dniu naszego pobytu na głównej scenie w Kazimierzu zaprezentowały się nasze sąsiadki z Borii, gminy Ćmielów. To śpiewaczy zespół „Borianki”. W wojewódzkich eliminacjach Buskich Spotkań z Folklorem zajęły pierwsze miejsce, dlatego reprezentowały województwo świętokrzyskie w Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym. Dyrektor Domu Kultury w Ćmielowie, Wioletta Rogala-Mazur, jest dumna ze swoich podopiecznych. Chwali ich za pasję, za zaangażowanie. Dużą wagę przywiązują do prób, podczas których śpiewacy doskonalą swoje umiejętności wokalne.
Zespół śpiewaczy „Borianki” prowadzi instruktor Paweł Cieślik z Kunowa. Folklorem interesuje się trzydzieści lat. Mówi:
– Kultywujemy muzykę, obrzędy ludowe, jakim jest np. puszczanie wianków na rzece Kamiennej w powitaniu lata. Zakwalifikowaliśmy się na festiwal, co jest największym osiągnięciem. Zespół zaprezentował w Kazimierzu dwa utwory ludowe „Łod Ćmielowa corno chmura”, „Ozywili sie ”. Kazimierz to urokliwe miejsce. Czujemy autentyczność utworów śpiewanych w klimacie folkloru.
Podziwialiśmy też męski zespół śpiewaczy z Bukowej. Reprezentuje on pięćdziesięcioletnią historię działalności. Śpiewacy występują w ludowych strojach biłgorajskich, dbają o podtrzymanie tradycji, miejscowej gwary i folkloru pieśniowego. Na szczególną uwagę zasługują wykonywane przez zespół kawalerskie kolędy życzące, pieśni pasyjne i pokutne, a także pieśni patriotyczne oraz tradycyjne pieśni ludowe. W ubiegłorocznym festiwalu zdobyli nagrodę główną. Są laureatami nagród na wielu festiwalach związanych z twórczością ludową.
Inspirujące spotkania
Festiwalową refleksją podzieliła się z nami koleżanka Anna Kozieł:
– Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu wspominać będziemy jako wielkie święto muzyki. Chociaż to już 58 edycja, to ja uczestniczyłam z Klubem Seniora+ w Ożarowie w tak wyjątkowym wydarzeniu po raz pierwszy. Wyjątkowość tego festiwalu polegała na tym, że zgromadził na rynku kazimierzowskim najbardziej utalentowane kapele, zespoły śpiewacze, solistów, również instrumentalistów, niemalże ze wszystkich regionów kraju. Nie zabrakło też potraw regionalnych czy rękodzieła ludowego. To był niesamowity czas spędzony z folklorem, czyli piękną muzyką, pięknymi i bogato haftowanymi regionalnymi strojami, gwarą regionalną czy instrumentami ludowymi. Przedstawione dziedzictwo kulturowe uświadomiło mi, jak bardzo bogata jest tradycja polskiej wsi. Trudno nie wspomnieć tu o „Boriankach”, które zachwyciły mnie pięknym śpiewem, a które pochodzą z mojego regionu, z gminy Ćmielów. Te wszystkie wydarzenia, te klimaty doprowadziły do ogromnych emocji poprzedzonych rozmowami, śmiechem, spotkaniami, aż łezka w oku się zakręciła. Cieszę się, że miałam możliwość uczestniczenia w tym wspaniałym wydarzeniu i wiem na pewno, że chciałabym wrócić znów za rok”.
Wszyscy podzielamy tę opinię. Wycieczka była okazją do poznawania wielkich postaci związanych z historią i kulturą materialną Polski. Spotkanie z folklorem muzyki festiwalowej to niezapomniane przeżycie.
Marcin Kwieciński
Rozmowa z prof. Krzesimirem Dębskim, jurorem 58. Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym
Przy scenie festiwalowej spotkaliśmy Krzesimira Dębskiego, jednego z jurorów. To wybitny polski kompozytor muzyki współczesnej i filmowej, który skomponował przeszło 60 utworów symfonicznych i kameralnych, muzykę do ponad 70 filmów fabularnych i telewizyjnych, 65 sztuk teatralnych, 6 musicali. Komponował też utwory dla dzieci. Jako muzyk, aranżer i dyrygent znany jest w Europie i na świecie. Muzykę maestro Dębskiego znamy z filmów, takich jak: „W pustyni i w puszczy”, „Ogniem i mieczem” czy seriali „Na dobre i na złe”, „Na wspólnej”, „Złotopolscy”, „Klan”. Piosenki kompozytora wykonują znani artyści.
Marcin Kwieciński: Dzień dobry, Panie Krzesimirze. Proszę o kilka słów na temat tegorocznej edycji festiwalu.
Krzesimir Dębski: Dzień dobry, witam po dłuższych przemianach zawodowych. Znów jestem w Kazimierzu, zresztą bardzo szczęśliwy, bo Festiwal Śpiewaków i Kapel Ludowych tworzył mój ojciec. Przed laty zajmował się folklorem, studiował z państwem Sobieskimi – Jadwigą i Marianem, znanymi etnografami i muzykologami z Wilna. Tak się złożyło, że kiedy dostałem się na studia, to przyjechałem i pomagałem ojcu jako goniec. On mi pokazywał, która kapela gra dobrze i tę zabierałem prosto ze sceny do pobliskiego technikum rolniczego. Tam znajdowała się aparatura do nagrywania (Radio Lublin), więc natychmiast nagrywaliśmy najlepsze zespoły – laureatów konkursu. Zapełnialiśmy półki archiwum Polskiego Radia.
Jest mi bardzo miło po wielu, wielu latach znowu być w Kazimierzu. Widzę niektórych znajomych. Poziom jest fantastyczny, przygotowano profesjonalną aparaturę. Wszystko poszło do przodu.
M.K: Organizatorzy tegorocznego festiwalu stanęli na wysokości zadania. To jest imponujące wydarzenie.
K.D.: No tak, festiwal się rozwija, również baza wykonawcza, czyli artyści. Przychodzą młodzi, którzy wnoszą nowe wartości do muzyki ludowej, która tutaj jest reprezentowana głównie przez te ceperskie zespoły oraz, można powiedzieć, ceperskie kontra góralskie. Bardzo mnie to zadowala. Wiem, że ten festiwal będzie żył, bo on ma stałą markę, taką, która nie będzie kwestionowana.
M.K.: Wiesław Myśliwski, nasz współczesny pisarz z ogromnym dorobkiem, mówi o ,,kulturze chłopskiej”. Jego to intryguje. Postrzega kulturę ludową przez pryzmat Cepelii, pseudoludowych pieśni. Natomiast autentyczną kulturę chłopską postrzegamy w jego bogatej twórczości. „Kamień na kamieniu”, „Ucho igielne”, „Traktat o łuskaniu fasoli”… Czy Pan widzi tu elementy kultury chłopskiej? Co by Pan powiedział w odniesieniu do festiwalu, jeśli chodzi o związek z kulturą chłopską?
K.D.: Naprawdę to jest tak, że my się dzielimy. Polska się dzieli na połowy i jest ta bardzo mocna, chłopska kultura i zwyczaj. Ta tożsamość ciągle żyje. Jak ja studiowałem, to 9% osób kończyło studia, ale byli też studenci pochodzenia chłopskiego. Przeważnie byliśmy narodem chłopskim, arystokracja stanowiła niewielki procent. Inteligencja, ludzie z wyższym wykształceniem z pokolenia na pokolenie, byłą w mniejszości.
Okazało się, że przed wojną niewielu kończyło studia, a potem Polska Ludowa upadła i też 9% miało dyplom. Tęsknimy, aby pojechać do cioci na wieś czy do dziadka i stamtąd przywieźć jajka. Na szczęście wieś jest mocna. Zdarza się przy okazji jakieś granie: ktoś z kuzynów wyciąga stare skrzypce i gra, bo coś mu się przypomina, ktoś z lamusa wyciągnie stare pieśni. To jest fajne na wsi, że ludzie sami sobie tworzyli kulturę o chłopskich korzeniach. I umieli ją przekazać pokoleniom.
M.K.: Dziękuję serdecznie za spotkanie.
rozmowę przeprowadził Marcin Kwieciński redaktor i członek zarządu „Ożarowskiej Akademii Seniora”