13 września 1944 roku amerykański samolot bombowy B-24 “Liberator” z dziesięcioma osobami na pokładzie, nazywany przez załogę “Dinah Might”, pomagając okupowanej Polsce, wykonywał misję bombową nad Zakładami Chemicznymi w Oświęcimiu-Dworach. Maszyna należała do 761. Dywizjonu Bombowego 460. Grupy Bombowej, który stacjonował w południowych Włoszech. Samolot zabrał 8 bomb i 8 ton paliwa. Lot w pobliże celu z lotniska Spinazzol odbył się bez strat, ale przed zrzuceniem bomb Liberator został trafiony w silniki prawego skrzydła oraz w kadłub przez pocisk niemieckiej obrony przeciwlotniczej. Zawrócił na południe. Nad Sopotnią Wielką dowódca wydał rozkaz opuszczenia maszyny. Część załogi uratowała się skacząc ze spadochronami. Ci, którzy pozostali na pokładzie samolotu, musieli podjąć próbę lądowania na polach w okolicach Jeleśni. Podczas lądowania z prędkością ok. 150 kilometrów na godzinę samolot złamał się na pół. Dwóch młodych członków załogi poniosło śmierć. Pozostałych ośmiu lotników trafiło do hitlerowskiej niewoli.
Tuż przy Urzędzie Gminy w Jeleśni z inicjatywy Jana Suchonia – naocznego świadka katastrofy, ustawiono pomnik upamiętniający to wydarzenie i amerykańskich pilotów
Chcesz wiedzieć więcej? Już wkrótce w ramach kampanii Nieznani Bohaterowie Niebios, organizowanej przez Stowarzyszenie MANKO, Głos Seniora ukaże się publikacja oraz cykl reportaży upamiętniających miejsca i historie związane z upadkiem samolotów i wypadków lotników alianckich.
Specjalne podziękowania dla zespołu wolontariackiego powołanego w ramach projektu pod przewodnictwem Jana Suchonia
Zadanie jest współfinansowane ze środków Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej otrzymanych w ramach programu wieloletniego na rzecz Osób Starszych “Aktywni+” na lata 2021-2025.